Obserwatorzy

piątek, 19 lipca 2013

Chapter 55.

Dwie rzeczy wiedziałam na pewno. Słowa wypowiedziane przez Niall'a ponad tydzień temu były absurdem i nadal mnie kochał.
Operacja miała odbyć się już jutro, co spędzało mi sen z powiek i na powrót straciłam apetyt. Daiana już zaczęła się tym martwić, bo znów wyglądam jak widmo człowieka, natomiast dla mnie to była powracająca norma.
Nialler musiał pokutować Whity za nieobecność i postanowił wychodzić z nią trzy razy dziennie. Dzisiaj wstał wcześnie i teraz właśnie z nią spacerował po parku nieopodal.
Jedna rzecz stawiała mnie tylko na nogi. Puste pudła w moim i Niall'a pokoju oraz w garderobie, które tylko czekały na zapełnienie. Wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. Tego dnia mieliśmy podpisać tylko umowę z właścicielem o kupnie.
Ja sama nie widziałam owego domu, to Melanie, Harry i Niall go wybierali i projektowali wnętrze, a zaczęli dopiero dwa dni temu. Trochę byłam zła że sama nie mogę zobaczyć go wcześniej i narzucić ewentualne poprawki, ale trzymali mnie z daleka. Dopiero dzisiaj, z całym wykończeniem miałam zobaczyć nasz, tylko nasz dom, tzn mój i Niall'a oraz Whity. Została tylko kwestia spakowania rzeczy, ale z pomocą przyjaciół pójdzie to zaskakująco szybko.
Musiałam się przebrać, bo już niedługo w domu będzie panowało niemałe zamieszanie i głupio żebym chodziła w piżamie.
Ekspadryle były chyba jedynymi butami na płaskim spodzie, które mogłam nosić.
I tak się źle się w nich czułam, ale nie mogłam przeprowadzać się w platformach.
Zajęłam się opróżnianiem szafek w pokoju, najpierw moim potem Niall'a. W tym czasie już Blondyn, Loczek i Mel byli w nowym domu i szykowali wszystko.
Po jakimś czasie, gdy już pakowałam nasze ubrania, Hazza przyjechał zabrać pudła które już wypełniłam.
Whity biegała z góry na dół nie wiedząc co się dzieje. Ja podobnie nie byłam pewna. To wszystko za szybko się działo, ale razem podjęliśmy tą decyzję, a jej realizacja zajęła najkrótszy z możliwych czasów.
W garderobie miałam trochę więcej do roboty. Ostatnim czasem wcale nie wkładałam do pudełem butów, tylko rzucałam je na jeden stos. Teraz musiałam się natrudzić żeby znaleźć wszystkie pary i to gdzie mam je włożyć.
Same buty zajęły mi więcej czasu niż pozostałe pakowanie ubrań. Niall również był w domu i sam pakował swoje rzeczy, bo połowę zresztą tak jak ja wyrzucał, więc musiał je przejrzeć.
W południe, Louis, Liam i Zayn przyjechali nam pomóc, głównie Melanie która nie mogła ogarnąć wszystkich moich ubrań.
Do ostatnich walizek powkładałam te rzeczy których używamy na codzień. Wszytkie gażdżety elektroniczne, od ładowarek, przez konsole i laptopy z tabletami. Niestety tym razem to ja musiałam je zabrać. Wszyscy byli na miejscu. Zostawili mi jedynie adres nowego domu. Ulicę znałam bardzo dobrzem, ale nie przychodził mi tam żaden dom do głowy, który byłby nie zamieszkany.
Biegając po kilka razy z góry na dół zaniosłam wszystko do auta. Przez to całe zamieszanie zapomniałam Whity i musiałam się wracać trzy przecznice.
Wzięłam jej łóżko, jak i zabawki, a sama podreptała za mną do samochodu.
Trochę się denerwowałam, bo osoby które wybierały budynek mają trochę odmienny styl ode mnie i będę się czuć w nim nieswojo.
Z świstka papieru przypomniałam sobie jeszcze raz numer domu i jadąc 10km/h starannie szukałam nr 169.
163,164 ... Próbowałam nie torować dogi autom za mną, ale nie wiedziałam gdzie zmierzam, więc prawie wszyscy mnie wyprzedzali jakbym nie wiedziała jak jeździć samochodem. Zatrzymałam się pod bardzo ładnym domem z wielkimi szklanymi oknami i trzema garażami. Byłam pewna że należy do kogoś z 'wyższych sfer'. Wysiadłam z auta i rozejrzałam się po ulicy ponownie.
Gdyby to że po każdej stronie otaczali mnie ludzie, wybuchnęłaym spazmatycznym śmiechem, ale w tej sytuacji z trudem powstrzymałam się i tylko wyszczerzyłam zęby do siebie.
Jednak powinnam zapytać rodziców czy kiedyś nie miałam blond włosów, bo dom którego szukałam cały ten czas stał przede mną. Tak, był to ten dom któremu poświęciłam chwilę, by się pozachwycać.
Sprawdziłam jeszcze raz numer, ale zgadzał się. Wzięłam Whity na ręke i dość wolno ruszyłam w stronę budynku. Zanim jeszcze doszłam do
stopni, u szczytu ujrzałam chłopaków i Melanie.
-Poczekaj chwilkę - rzucił mi Niall, pożegnał chłopaków, wziął połowę walizek z mojego samochodu i wrócił do mnie.
-I jak? - zapytał, a chwilę później mnie pocałował nie dając mi odpowiedzieć.
Podał mi wolną rękę i zaprowadził do środka.
Tak jak sądziłam, wnętrze było jasno oświetlone, głównie dzięki dużym oknom. Na początku sądziłam że jest mały, a jednak okazało się że pozory mylą.
Pokazywał mi wszystko po kolei. Whity również chodziła za nami zaciekawiona.
W domu mieściły się trzy salony, dwie kuchnie, trzy łazienki, siłownia, dwie sypialne plus nasza, garderoba i dwa duże hole.
-Niesamowicie - szepnęłam gdy szliśmy do przedostatniego pomieszczenia, garderoby.
-Cieszę że ci się podoba, miałem taką nadzieję.
-Tak na prawdę nie ważne jak wygląda, ale to że jest nasze - zarzuciłam mu ręce na szyje i cmoknęłam go.
Garderoba była dwa razy większa niż ta poprzednia, ale to tylko dlatego że była wspólna. Melanie się postarała, bo wszystko było porozwieszane i poukładane w należytym porządku.
Gdy mieliśmy już iść do naszej nowej sypialni, zadzwonił mój telefon. To Daiana dzwoniła z przypomnieniem o dzisiejszym spotkaniu.
Przeprosiłam Niall'a i pobiegłam do samochodu, po drodze się gubiąc w nowym domu.
Wsiadłam w samochód i ruszyłam - choć nie chciałam - do studia.
Wjechałam windą do góry i modliłam się po drodze, żeby nie trwało to długo.
Dzisiaj miałam rozpocząć współpracę z Sieną Walker. To byłaby pierwsza piosenka którą nagrałabym z kimś sławnym i choć dopiero kilka dni temu o niej usłyszałam, była to dobra droga.
Dziewczyna stała tyłem do mnie z słuchawkami na uszach. Miała identyczny jak ja kolor włosów i chyba ich długość. Jednakże była niższa i inaczej zbudowana.
Gdy się odwróciła do mnie, tak samo trochę była do mnie podobna, ale tylko trochę. Tym samym można było nazwać nas siostrami.
Od razu podeszła mnie przytulić.
-Cześć, miło cię poznać - zaczęłam.
-Hej, tak samo dawno chciałam się spotkać z tobą.
Inczej niż na gwiazdę przystało była strasznie miła. Cieszyłam się że to akurat z nią miałam nagrywać tą piosenkę.
Tego dnia dostałyśmy tylko teksty utworu i podkład po przesłuchania. Daiana wiedziała że jestem dziś zajęta dlatego nas nie trzymała dłużej niż 10 minut.
Wyszłyśmy razem, już miałam odchodzić w stronę samochodu, ale mnie zatrzymała.
-Ty znasz One Direction prawda? - zaczęła niepewnie.
-Tak, tak, a co?
-Nic, ostatnio czytałam że Liam Payne jest sam, to prawda?
-Ehm tak, od niedawna.
Nie wiedziałam o co jej chodziło, ale po tym co odpowiedziałam szeroko się uśmiechnęła i pożegnała mnie.
Ciekawe było że spytała się akurat o Liam'a, ale musiałam jak najszybciej dotrzeć do domu, więc nie zastanawiałam się nad tym dłużej.
Nie mogłam doczekać się aż zobaczę naszą, pierwszą, wspólną sypialnię.
To było takie ekscytujace, że jechałam jak najszybciej. Pod domem wyskoczyłam z samochodu i wbiegłam po schodach.
Niall ubiegł mnie w wejściu z dużym uśmiechem.
-Szybko wróciłaś.
-Teraz mi pokażesz sypialnię?
-Na razie nie. Pójdź się najpierw przebrać.
-Po co? Idziemy gdzieś?
Puścił mi oko i skierował do garderoby. Sam poszedł za mną, żeby 'przypadkiem' nie odwiedziła sypialni.
Weszłam do pomieszczenia, wzięłam sukienkę i buty, a potem szybko się przebrałam.
Gdy wyszłam z łazienki, od razu chwycił mnie za ręke i zeszliśmy po schodach do wyjścia. Chciał tylko i wyłącznie iść na spacer.
Miałam mu powiedzieć o jutrzejszej operacji, ale to by zepsuło dzisiejszy wieczór i tego nie zrobiłam.
Wracając już do domu, znów spotkałam Drake'a - jakby mnie śledził. Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam i poszedł dalej.
-Kto to był? - zaciekawił się Niall.
-Drake o którym ci kiedyś mówiłam, pamiętasz?
-To on?! - zdenerwował się.
-Spokojnie, już wszystko sobie wytłumaczyciliśmy. To tylko Drake.
Pokiwał głową.
Gdy wchodziliśmy do domu przez duże, czarne drzwi, wziął mnie na ręce i postawił wtedy gdy przekroczył próg. Sądziłam że takie rzeczy robi się po ślubie, ale nic nie skomentowałam.
Wreszcie mogłam zobaczyć sypialnię. Otworzył wolno drzwi, pierwsze co zauważyłam to tylko kolor fioletowy w różnych odcieniach. Potem wielkie, okrągłe łóżko z ciekawym sufitem nad nim. Pomieszczenie było małe, ale będzie chyba moim ulubionym pomieszczeniem w tym domu.
Niall znów mnie podniósł - bardzo lubił to robić - i położył na łóżku. Zajęta całowaniem go, nieudolnie zrzuciłam buty.
To była idealna noc.

-----------------------

Trochę krótszy niż wszystkie dotąd i takie flaki z olejem :DD Ale jakoś ostatnio weny nie mam, postaram bardziej się przyłożyć do 56 :** który dodam kiedy będzie 9-10 komentarzy!

Zapraszam również na nowy blog, gdzie również pojawił się nn :33 Trying Not To Love You

10 komentarzy:

  1. końcówka jakoś mnie wzruszyła i nie wiem czemu...
    rozdział jest świetny :* w końcu mieszkają tylko we dwoje :) oby nic jej się nie stało na operacji i szkoda , że nic Niall o niej nie wiem :/

    OdpowiedzUsuń
  2. niech ona powie Niallerowi o operacji.Boję się,że oni się pokłócą i bd kicha!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Omomomomommo..zygam tencza! Oficjelnie dostajesz kopniaka w pupe zebys wziela sie do pracy.hm...ty! Tak ty! Masz swietny sposob pisania i twoja tworczosc, wyobraznia i wena przebija mnie ! Moge brac od cb lekcje? xd / nowa czytalniczka. Amy collins xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ehh trzeba mieć jakieś umiejętności by dawać lekcje :))

      Usuń
  4. superaśny rozdział! czy z tym Dreakiem to coś ten teges? czekam na next..!!! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny :*
    Ja chcę więcej *_*
    Kocham to ;**

    Całuję Nikola :)
    Hej. Nominowałam Twojego bloga, do The Versatile Blogger. W 100% na to zasłużyłaś. Więcej o zasadach u mnie, na
    http://darkhopeofloveandpain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. To nic, że krótki. Ważne, że piękny ! Mam nadzieję, że wszystko się ułoży ;*

    Zapraszam przy okazji:
    http://www.najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. jejciu *____*

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ważna ilosc. Ważna jakosc :)
    A jakość boska ! :)

    OdpowiedzUsuń