Obserwatorzy

sobota, 1 czerwca 2013

Chapter 43,

Tego ranka role się odwróciły. Prawdopodobnie Niall chciał mi wynagrodzić wczorajszy dzień, który w połowie przespał. Tylko gdy otworzyłam oczy poczułam słodki zapach, który unosił się po całym pokoju.
Idąc do kuchni, cudowna woń nasilała się z każdym moim krokiem.
Gdy weszłam do pomieszczenia, ujrzałam Niall'a z miską owoców w ręce
Szeroko się uśmiechnął - odwzajemniłam gest i usiadłam za dwuosobowym stolikiem. Położył dwa talerze ze śniadaniem i sam usiadł na przeciwko.
Rozczulił mnie widok serduszek na talerzy, gdy on miał normalne gofry.
Wtedy dopiero trafiło mnie, jak wielkie mam szczęście będąc z nim. Dużo się słyszy o tym, jak w związkach na całym świecie, dziewczyna pada ofiarą agresji. Gdybym pomyślałam w ten sposób o Niall'u to wydawałoby mi się nie możliwe. Rozumieliśmy się bez słów i wiedziałam też że jemu nigdy coś takiego nie przeszłoby przez głowę.
Przy pierwszym posiłku tego dnia, rozmawialiśmy głownie o tym, jakie plany na dzisiaj. Obojgu nam nie chciało się znów chodzić po mieście i oglądać jakieś średniowieczne katedry. Ale za to oboje zawsze mieliśmy wręcz zamiłowanie do spędzania dnia nic nie robiąc i tak wyszło na to że cały dzień spędzimy na plaży, ale w odróżnieniu od poprzedniego dnia - razem.
Podczas gdy on sprzątał kuchnię po śniadaniu, ja poszłam się uszykować.
Trochę niepotrzebny był makijaż, gdy za chwilę wejdę do wody i cały spłynie mi po policzkach. Tak jak zwykle ostatni spięłam włosy na czupku głowy. Przebrałam się najpierw w kostium, a potem założyłam na niego normalne ubrania. Wcale nie szłam na plażę nuddystów, więc przebiranie się na plaży odpadało.
Byłam już gotowa, tylko Blondyn wszedł po aparat i wyszliśmy.
Odkąd pamiętam uwielbiam tylko gorącą pogodę i chyba tylko w takiej czuję się dobrze. Jako nastolatka postanowiłam sobie, że gdy dorosnę przeprowadzę się do Włoch. Cała rodzina wtedy mówiła, że jeśli zakocham się w kimś z Londynu to nigdzie się nie wyniosę. Powtarzałam tylko : wcale nie. Los przygotował dla mnie coś odwrotnego do moich planów i wcale nie żałuję. Pewnie teraz byłabym na jakiś studiach prawniczych po tacie, albo gorzej - pracowałabym w spożywczym.
Na plaży od razu zostałam w samym kostiumie. Byłam chyba jedyną lub jedną z nielicznych oób które uwielbiały chodzić w bikini. Tu ie chodziło o to że 'mam co pokazywać', ale nawet gdyby ważyła 50 kg więcej, to by się nie zmieniło. Nawet nie wiem czemu tak jest, to taki jesden z moich wymysłów.
Razem z Niall'em weszliśmy do wody. On szedł dalej i dalej, a ja zostałam w tyle. Bałam się głębokiej wody po wydarzeniach z dzieciństwa.
Jako nastolatka byłam w parku wodnym, nie zauważyłam tabliczki '160cm', a ja ze wzrostem 150 cm śmiało tam weszłam. Pamiętam to moje przerażenie i wstyd po tym jak złapałam się jakiegoś faceta, żeby mnie pociągnął bo akurat wychodził. Od tamtego momentu boję się nie sprawdzonych i głębokich wód.
Tak więc po jakimś czasie puściłam ręke Niall'a i oddaliłam się bliżej brzegu.
-Co jest? - krzyknął.
Pokręciłam głową. Zazwyczaj mając kogoś przy sobie, ani trochę się nie boję, ale teraz gdy jeszcze przypomniałam sobie to wydarzenie z czasów 'gdy ja byłam nastolatką, albo raczej 15-latką, bo wszystko co fajnego lub niefajnego przydażało mi się gdy miałam 15 lat', bałam się bardziej.
Odwróciłam się do plaży i ruszyłam niepewnym krokiem. Będąc już przy brzegu, gdzie co chwila woda obmywała moje stopy, Niall, bo któżby inny złapał mnie w talii i odwrócił do siebie. Blondyn chyba miał jakąś słabość do tej czynności.
-Nie ufasz mi? - zapytał nadal trzymając mnie w ramionach.
-Teoretycznie. Wiesz jeśli chodzi o wodę, wolę raczej trzymać się basenów.
-Niekiedy dochodzę do wniosku, że jeszcze nie do końca cię znam.
Uśmiechnęłam się do niego i stając na palcach, dałam mu buziaka dając do zrozumienia, że wcale nie jest tak jak myśli. To właśnie on z wszystkich ludzi których znam i nawet rodziców, zna mnie najlepiej, a miał na to tylko pół roku.
Dalej już nie kontynuował wyprawy w morze. Usiedliśmy na różowym ręczniku w paski, który przyniosłam ze sobą.
-O czym myślisz? - zapytałam go z racji tego, że od kilku minut bardzo starannie coś analizował, marszcząc przy tym brwi.
-Wkrótce ci powiem, najpierw chciałbym to sam przemyśleć zanim to zrobię.
Pokiwałam głową. Widząc że przejęłam się tym, starał się bardziej uśmiechać. Robił zdjęcia : mnie, nam i wszystkiemu co nas otaczało, ale było widać że coś go gryzło i przez to ja zrobiłam się spięta.
Po jakimś czasie, gdy mewa którą obserwowaliśmy ostatnie kilka minut, odleciała, zaproponował, że pójdzie po coś 'dobrego'. Założył koszulkę, buty i poszedł.
Zostawił na ręczniku komórkę. Jedno ze zdjęć które robił niedaleko wcześniej, zrobił telefon. Rozczuliło mnie to że już ustawił to zdjęcie na tapecie. Przestałam je na swoją komórkę. Ostatnio coraz częściej wchodziłam na Twittera, dalatego od razu nasunęło mi się dodanie czegoś na stronę. Zdjęcie się załadowało i od razu mnóstwo komentarzy. Odłożyłam
 telefon i położyłam się na ręczniku. Chciałam tutaj trochę bardziej się opalić, by ładniej wyglądać tam, gdzie w przyszłym czasie chciałam jechać, ale na razie nikt o tym nie wiedział , bo nie chciałam zapeszać by jak zwykle coś mi nie wypadło i moich planów szlak trafił.
To że byłam jeszcze kilkanaście minut temu całam mokra, już nie było widać. Kto nie kocha słońca i tego upału? Ja je po prostu ubóstwiam.
Gdy ktoś zasłonił mi słońce, tzn stanął nade mną, zorientowałam się że Niall przyszedł.
-Znalazłem!- oznajmił, podając mi jeden z deserów.
-Szczęście że się nie roztopiło.
Usiadliśmy przy jednym ze stolików na plaży. W tym miejscu jeszcze bardziej przyglądali się nam, a teraz gdy pewnie większość młodzieży wyszła ze szkoły, mogła (lub specjalnie) przyszła tutaj. Cały czas gdy ktoś
robił zdjęcie, kopałam Niall'a w nogę, przez co trząsł się ze śmiechu, mało co nie rozpluwając wokół siebie bitej śmietany.
Widząc że za duża już grupa osób się nam przygląda, ubraliśmy się, wzięliśmy wszystko co mieliśmy i ruszyliśmy w stronę naszego, wypożyczonego domku, ale trochę okrężną drogą.
Wstąpiliśmy do kilku sklepów z pamiątkami itd. Melanie kupiłam wielki kapelusz, chyba w symbolu jej wielkiego mózgu - nie głowy. Można być mądrym życiowo jak ona lub książkowo jak ja, a przez to niektórzy jak Sam czy Alexis nazywają cię farbowaną blondynką bo niekiedy niewiele rozumuję.
Po dojściu do domu nie mieliśmy ochoty w nim zostawać, ale oboje nie mieliśmy żadnego pomysłu. Nie znaliśmy planu miasta, by odwiedzić jakiś klub, który przypadkiem nie będzie tanim barem, a ja będę miała uraz psychiny do końca życia.
-A może pójdziemy na pokaz fajerwerków. Słyszałem że na plaży, wieczorem będzie je puszczać ze względu na krajowe święto, tylko nie dosłyszałem jakie.
-Ehm, jasne, to już lepsze od siedzenia w domu, a może być nawet ciekawie.
-Jak sobie życzysz - uśmiechnął się - ale w tutaj też może być ciekawie.
Siedzieliśmy na kanapie, więc przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował.
-Słuchaj Paul'a, zero seksu.
Wstałam i poszłam do kuchni, przygotować coś przed późniejszym wyjściem.
Jednak można było się spodziewać że Nialler przyjdzie za mną.
-Odkąd to mam jego słuchać? On mówi jedno, a robi drugie.
-Niall, to jest dorosły facet.
-No i? To nie oznacza, że on może tak...
-Przemyślałam, że ma rację, ale nie do końca.  Może odpowiedniej powinien powiedzieć zamiast zero to rzadziej.
Zmarszczył czoło. Ale potem się uśmiechną i mnie przytulił.
-Dla ciebie wszystko.
-Nawet nie próbuj!
Gdy jedliśmy obiad (kupiony wcześniej), zaczęłam analizować to co mu powiedziałam i szczerze żałowałam, że zaczęłam i do tego skończyłam tą rozmowę. Nigdy nie lubiałam rozmawiać na 'takie' tematy, ale stało się.
Niall jest przyzwyczajony do tego, że często się przebieram i musi na mnie czekać. Wtedy jest jego czas 'na
Twitter'a'.
Nareszcie zdjęłam z siebie trochę już niewygodny kostium i przebrałam się, choć według niektórych nie byłoby to wcale konieczne (pewnych nawyków nie da się zaniechać).
Jednak z drugiej strony to w niekrótkim czasie poprawiłam swój czas i już nie potrzebuję ponad godziny.
Wreszcie skierowaliśmy się na plażę. Mieliśmy tylko nadzieję że to nie jest jedno z tych świąt, w których zakłada się jakiś kolor albo co gorsza, święto dla jakiejś wybranej wiary.
Po dotarciu na miejsce, nasze obawy się rozmyły. Na jakimś odcinku plaży, cały piasek był zakryty przez różnorodne koce. Przypomniało to trochę wierczory filmowe, ale tym razem nie było wielkiego ekranu, a poustawiane w rzędzie, każdej wielkości i maści fajerwerki.
Gdzieniegdzie miejsca były już pozajmowane, więc nie zwlekając dłużej, oboje usiedliśmy tak gdzieś w połowie całej długości, by nie być ani za blisko, ani za daleko.
Niedługo jak 15 minut później wszystkie miejsca były już pozajmowane, a racje tego z nami siedziała jakaś 2-letnia dziewczynka, której mama była jedną z koordynatorek wieczoru. Kiedyś nie lubiałam dzieci, po prostu wkurzały mnie, a teraz je uwielbiam i od razu zgodziłam się nią zaopiekować.
Po wystrzeleniu pierwszej fajerwerki, owa dziewczynka wystraszyła się. Ja i Niall siedzieliśmy bardzo blisko siebie, a ona na moich kolanach, a gdy usłyszała ogromny huk przytuliła się do Blondyn'a. Było to takie słodkie. Miała tak samo blond włosy, więc można by było stwierdzić że to jego córka, gdyby oczywiście nie był tak młody. Połowę pokazu była przytulona do niego, a mnie trzymała za rękę.
Po jakimś czasie organizatorzy którzy podpalali wszystkie fajerwerki zaczęli wyłaniać z tłumu przeważnie facetów którzy im pomogą odpalić najdłuższy ciąg.Troche przestraszyłam się gdy wzięli Niall'a. Nie miałam jakiegoś szóstego zmysłu, ale od razu przedstawiła mi się wizja jak coś mu się stanie przez to.
Gdy poszedł dowiedziałam się jak 2-latka ma na imię. Lisa, widząc że Niall poszedł nie spuszczała go z oczu.
Na szczęście nic się nie stało, moje przewrażliwienie niekiedy było uciążliwe. A gdy do nas wrócił, Lisa niespodziewanie zaczęła bić mu brawo. Bardzo go polubiła.
Zostaliśmy do końca, nie tylko dlatego że nam się podobało, ale mama Lisy musiała też zostać, a Niall od razu zaoferował się że popilnujemy ją do tego momentu aż skończy.
Były tu też fanki 1D, które robiły nam zdjęcia z 2-latką.Pewnie tak samo jak ja uważały to za urocze, gdy Niall prowadzał Lisę po plaży w tę i z powrotem.
Dziewczynka była już zmęczona i jej mama zabrała ją, dziękując nam przy tym kilka razy. Lisa pomachała nam i tyle ją widzieliśmy.
Świętowanie w mieście rozpoczęło się na nowo przed północą gdy wracaliśmy. Podziwialiśmy wszystko w drodze, bo mieliśmy za dużo atrakcji jak na jeden dzień.
Zanim jednak poszliśmy spać, długo leżeliśmy w łóżku.
-Jak kiedyś będę miał dzieci, to chcę mieć córkę - powiedział w którym momencie Niall.
-A jak już będziesz miał trzech synów to co?
-To będę miał tyle dzieci, aż będzie jedna córka.
Wybuchnęłam śmiechem a moment później dołączył do mnie. 
-------------------------------------------------

Tak jak obiecałam - warto przeczytać następny rozdział ;) Spróbuję dodać go rano 5 czerwca, a jeśli wtedy nie będzie to dopiero 8.

Dalej możecie głosować w Ankiecie !

8 komentarzy:

  1. Dopiero zabieram się do czytania całego tego bloga;)

    Clara Anderson to młoda nastolatka mieszkająca w Londynie.Nie jest taka jak "inne"dziewczyny.. Jest w rodzinnym biznesie. Co to za biznes? Jest złodziejką,porywaczką i oszustką. Razem z rodziną i siostrą tak zarabiają na życie. Claa chce dostać uznanie u swojego ojca. Podejmuje się trudnego wyzwania. Musi porwać jednego z członków zespołu One Direction. Co z tego wyniknie? Którego wybierze Clara? Ma szansę na miłość? A może tylko na dobrą opinię u ojca. Wszystko w tym opowiadaniu jest możliwe.
    Zapraszam do mnie. Liczę na szczerą opinię. ;) Zostaw po sobie ślad. Może zainteresuję cię ta historia?
    http://przed-tym-nie-uciekniesz.blogspot.com/

    Zapraszam też na bloga, gdzie robimy zwiastuny waszych opowiadań prezentacje itp. :) Serdecznie zapraszamy ;)
    zwiastuny-na-bloga.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział Kocham i czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Superrrr! Świetnie piszesz i nie wyobrażam sobie że nie piszesz tego bloga !;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. super , ale czemu 'zero seksu' lub rzadziej ? xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie. Niall powinien się załamać :-P

      Usuń
    2. hahaah dokładnie :D

      Usuń
  5. Bardzo ci fajne wyszedł :-) Ciekawa jestem co się wydarzy w następnym. Zdradź coś !

    OdpowiedzUsuń
  6. No super! Ciekawe co się dalej stanie :D
    Pisz szybko następny *.*
    Weny życzę :*

    http://onewayoranother-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń