Obserwatorzy

niedziela, 24 lutego 2013

Chapter 26 :*

Po wczorajszym wieczorze , rano byłam ledwo żywa .Nie wiedziałam która godzina i czy Hazza jeszcze śpi , ale nie chciałam wiedzieć . Oczy otworzyłam dopiero wtedy , gdy mój brzuch przypomniał o sobie .Wyszłam z łóżka , by obudzić Loczka , ale go nie było .
-Harry ? - zapytałam , ale odpowiedziała mi cisza .
Wzięłam telefon i wybrałam jego numer , ale dzwonek rozległ się w pokoju . Nie wziął komórki .
Przeszłam przez wszystkie pokoje , ale wyparował .
Miałam nadzieję , że niedługo wróci . Poszłam pod prysznic .

 Coraz więcej razy , gdy spoglądałam w lusterko , tęskniłam za swoimi ciemnymi włosami .Ubrałam się i wyszłam do pokoju , gdzie we własnej osobie Harry , czekał na mnie .
-Musisz mnie tak straszyć ?
-Byłem tylko po śniadanie , nie porwali mnie kosmici - wskazał na stół, na którym leżały dwa talerze .
-Widzę .
Podeszłam bliżej stołu . Nasz śniadanie składało się z gofrów i lodów polanych czekoladowym syropem .
-Czytasz mi w myślach - uśmiechnęłam się do Loczka .
Zjedliśmy śniadanie , podczas którego opowiadał mi jak wczoraj , o planie dzisiejszego dnia .Wszystko brzmiało nieźle , ale miałam nadzieję że dojdzie do skutku .Po skończonym posiłku , założyłam kapelusz i wzięłam torebkę , razem z Haroldem wyszliśmy na zewnątrz. Nasza piesza droga nie była wcale długa . Doszliśmy zaledwie na molo . Tam czekał na nas średniej wielkości jacht . Był przeznaczony nie na więcej jak 5 osób .
Hazzuś znowu mnie zaskoczył . Nie wiedziałam , a nawet bym nie podejrzewała że potrafi prowadzić jacht .
Płynęliśmy dość długa , już zaczęłam się martwić , czy aby nie planuje na tym wrócić do Anglii . Jednak po upływie trzech kwadransów zatrzymał się . W pobliżu nie było żywej duszy , to był jako cel . Nie chciał by nas ktokolwiek zobaczył . Dla postronnego obserwatora na pewno nie wyglądałoby to na dwójkę przyjaciół, tak jak w rzeczywistości .
Sprawdził , czy aby na pewno wszystko co nas otacza jest bezpieczne. Rozebrał się , pozostawiając na sobie tylko szorty i wskoczył do wody .
-Nie dołączysz ? - spytał gdy przez kilka minut przyglądałam mu się .
-Dołączę , ale przy brzegu . Nie chce żeby mnie rekin zjadł .
Zaśmiał się i zanurkował .
Ja również się rozebrałam . Postanowiłam skorzystać z ładnej pogody i się trochę opalić , choć z natury miałam oliwkową cerę .
Gdy Harry po godzinie wyszedł z wody , położył się obok mnie , ale jednak szybko to mu się znudziło . Nie umiał wytrzymać nawet 15 minut .
Skoro jedno i drugie zajęcie już mu nie pasowało , przez następną godzinę zajęty był przeglądaniem TT .
-Wiesz , chyba powinniśmy wracać .
-Czemu ? Mamy cały dzień i jest dopiero 2.00 .
-Tak , ale niedługo będzie niezła burza , a ja nie chce jej spędzić na wodzie .
-Dobra , możemy wracać .
Początkowo myślałam , że leżąc na końcu jachtu podczas drogi spadnę , ale nie było tak źle . Tylko raz się zachwiałam .
Gdy wróciliśmy nad brzeg musiałam się zebrać , gdyż jak to fajnie Hazz ujął "nikt nie powinien nas razem zobaczyć".
-Podasz mi bluzkę? - poprosiłam Loczka , który stał obok niej .
Z tajemniczym uśmieszkiem wziął top i podszedł do mnie . Ale zamiast mi go podać , niby przypadkiem zachwiał się i niby drugim przypadkiem razem wylądowaliśmy w wodzie .
-Harry ! - krzyknęłam gdy wynurzyłam się z wody .
-Co-o-o ? - wręcz dławił się ze śmiechu .
Rzuciłam się na niego i próbowałam go podtopić , ale 'okazało' się że jest silniejszy i nic z tego nie wyszło .
Nasze wodne potyczki trwały dość długo , aż niektórzy ludzie zaczęli się nam przyglądać . Gdy Loczek ogłosił rozejm , zabrałam moje rzeczy i w samym bikini przemaszerowałam drogę z plaży do naszego domku, a Hazz podśmiewając się ze mnie , szedł w bezpiecznej odległości .
Nadal ociekając wodą , weszłam do domu . Chwyciłam pierwsze lepsze ubrania i weszłam do łazienki .
Po zimnym prysznicu byłam coraz mniej zła na Loczka , nawet lekko rozbawiona .
Ubrałam się i wyszłam do Hazzy , który również już był przebrany.
Uśmiechnął się i skinieniem głowy wskazał drzwi .
Skierowaliśmy się do restauracji , gdyż nadchodziła pora obiadu .
Na niebie jak to przewidział Styles , było dość ciemno jak na godzinę 5.
Przez cały pobyt tutaj nie musieliśmy się nigdzie śpieszyć , nigdzie nie musieliśmy być na czas . Tak jak teraz , wolno zjedliśmy nasze zamówione posiłki i wyszliśmy z budynku .
Hazz postanowił wracać okrężną drogą . Mijaliśmy liczne sklepy , różnych ludzi i weszliśmy do parku . Bardzo ładnego parku .
Gdy zamierzaliśmy usiąść na ławeczce , rozpadało się i to dość solidnie .
W którejś chwili Loczek niespodziewanie złapał mnie za rękę i puścił się biegiem w stronę naszego tymczasowego domku .
Tam znaleźliśmy sobie koce i za nimi oglądaliśmy burzę która rozpętała się na zewnątrz . Było tam tak ciemno , że w domku musieliśmy pozapalać światła .
W którymś momencie , po silnym grzmocie , zgasły wszystkie światła, ogarnęła nas ciemność z każdej strony.
-Harry !?
-Spokojnie , pewnie za chwilę to naprawią .
-Mówiłam ci kiedyś , że jedna z rzeczy których się panicznie boję , to ciemność ?
-Nieee .
-To teraz to wiesz .
-Przecież nic ci się nie stanie .
-Coś do mnie podejdzie albo gorzej .
-Nie przesadzaj , przecież nikogo oprócz nas tu nie ma .
-Weź telefon i podświetl swoją twarz .
-Czemu ?
-Chce wiedzieć że to ty .
-Serio ?!
-Tak .
Może i zachowywałam się paranoicznie , ale w młodości za dużo naoglądałam się serialów o duchach i do tej chwili nie mogę o tym zapomnieć . Hazz zrobił to o co prosiłam , chociaż pewnie w środku się ze mnie śmiał . Przyglądałam mu się , kiedy wybuchnie .
Oczy , noc , usta , aż ...
Chwila słabości albo niekontrolowany umysł , nie wiedziałam co się ze mną dzieje . Pięć minut temu pomyślałabym , że całowanie mojego najlepszego przyjaciela , to jest jakiś dobry kawał , ale teraz gdy to się działo , było czymś normalnym i nawet mnie pociągało .
A on ? sam oddawał pocałunki i w ogóle mu to nie przeszkadzało.
Jednak było to coś innego od pocałunków Niall'a . Harry był bardziej dziki i nieprzewidywalny i na pewno nie podobało mi się to bardziej .
Przy wymianie śliny dopiero oprzytomniałam . Puściłam jego loczki i oderwałam się . W głowie mi huczało , nie wiedziałam co zrobić .
-Przepraszam - szepnęłam i odsunęłam się na drugi koniec kanapy .
Zawsze się razem wygłupialiśmy , dokuczaliśmy sobie ,ale nie sądziłam że dojdzie to tak daleko .
-Ej , nic się nie stało , nie przejmuj się , jak chcesz będzie to nasz mały sekret .
-Nie mów o tym jakby to nic nie znaczyło! To się nie powinno stać , moja wina .
-Słuchaj . Wiem że kochasz Niall'a , jakby tak nie było nie widziałabyś w tym nic złego . On kocha ciebie tak samo , więc proszę wróć ze mną . To co tutaj się stało ,nie musi wyjść poza ten teren .
-Ale myślisz że tak łatwo zapomnę ? To będzie mnie dobijać .
-Nie musi , to było tylko chwilowe . W Londynie , nadal będziemy najlepszymi przyjaciółmi , nic więcej . To jak , wracamy ?
-Nie wiem , muszę się jeszcze zastanowić .
W tym samym momencie rozbłysło światło .
Było dość wcześnie , ale i tak czułam się znużona tym całym dniem .
Najbliższą godzinę spędziłam na gorącej kąpieli .
Potem położyłam się na łóżku. Dalej myślałam o tej całej prawie . To było takie dręczące . Wyciągnęłam z torebki MP4 i włączyłam piosenki które zawsze pomagały mi usypiać . Jednak w tym wypadku i to nie pomogło .

---------------------

Muszę się wam przyznać , że myślałam przez ten tydzień o likwidacji bloga . Mam bardzo dużo na głowie . Trzecia klasa już nie jest taka prosta jak poprzednie , dlatego więcej muszę się przyłożyć , by mieć czerwony pasek . Ale postanowiłam , że dotrwam do końca , chociaż miałoby się tu znaleźć 50 rozdziałów , zakończę to opowiadanie :)

A dzisiaj koniec ferii i jutro już piszę trzy sprawdziany i jedną kartkówkę , rzygam tęczą ! ;/ to zabieram się do nauki na ostatnią chwilę :D

PS: Przepraszam że taki krótki , ale jestem świeżo po chorobie .

7 komentarzy:

  1. Swietne ^^. Też by mi nie dawalo to gdybym całowala się z frednds. Rozdział cudowny czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jupii!
    nastęny rozdział please!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział! mam nadzieję, że ona wróci do Londynu i do Niall'a ;* czekam na następny ♥

    zapraszam do mnie, pojawił się 3 rozdział :) http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A juz myslalam, ze bedzie z Hazzą xd no trudno. Tylko mi sprobujesz usunac bloga ! To zabije <3
    Czekam na wiecej xd

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział świetny ! ale niech już wróci do Londynu do Niall'a ! i niech będą razem :]
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chce, żeby ona wróciła do Nialla ;c Hazz był przyjacielem i mogłoby tak zostać, a Niall? Szkoda mi go i tyle.<3.
    Ps. Tak! Jestem dumna, że postanowiłas dokończyć bloga :D
    No i zapraszam do siebie na NN :)

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział jest świetny , nie mogę się doczekać jak wróci do Niall'a!
    czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń