Czasami na swoje urodziny czeka się zwielką euforią . Każdy czeka na dzień w którym , może powiedzieć : tak , jestem o rok starszy .To jest ten czas, w którym wszystkie niepowodzenia i wszystkie naruszenia są odpuszczane .Można powiedzieć że jest się nietykalnym .
Normalni ludzie wykorzystują ten czas , by do późnych godzin pobyć z przyjaciółmi lub spróbować czegoś nowego . A z drugiej strony , nienormalni ( w tym ja ) mają dzień na to , by mocno i porządnie trzepnąć Styles'a i Tomlinson'a w głowę .
Nie wystarcza im , że dzień w dzień mnie budzą na najróżniejsze sposoby , to właśnie dzisiaj przkroczyli barierkę , nad którą cały czas się wahali .
Mogli by jak ludzie , obudzić mnie i powiedzieć o co im chodzi , a nie niebezpiecznie skakać wokół mnie i mojej głowy .
Z zamkniętymi oczami odganiałam ich rękami , ale można było to porównać do żółwia , próbującego uciec przed Ferrari .
-Cholera , chłopaki zejdźcie ze mnie - mruknęłam .
-Coś za coś - zaśmiał się Loczek .
-Pieprz się .
-Z samego rana już takie propozycje dostaje . Jakiś rekord ! - zażartował .
Sama myślałam że weźmie to na żarty , ale Harry jak to on z takich rzeczy nigdy nie żartuje . Przestał skakać i jak gdyby nigdy nic , położył się na mnie , tak że nasze twarze dzieliło kilka centymetrów .
Zaczęłam się spazmatycznie śmiać i tym samym próbowałam go z siebie zrzucić , ale zawsze gdy się śmieję tracę wszelką siłę - nic to nie dało . Louis , stał z boku i śmiał sie w niebogłosy .
-Wiem , pójdę po Nialler'a - krzyknął , gdy Harold gwałcił mnie przez kołdrę .
-Tomlinson , nie waż się !
Ale już go nie było . Próbowałam teraz bardziej go zrzucić , ale nie mogłam , bo w ten sposób i to co mnie nakrywało by spadło , a wtedy było by ze mną gorzej niż w tej sytuacji .
-Co się tak trzymasz tej kołdry ? - śmiejąc się , spytał .
-Złaź !!!
-Co masz na sobie ?
-Koszulkę .
-Czyją ?
-Moją .
-Coś jeszcze ?
-Nie - zarumieniłam sie .
-Ani się waż - krzyknęłam .
-Czasami się dziwiłem , jak Niall mógł nie mieć przez tyle czasu dziewczyny . Najwidoczniej , teraz odrabia .
Wykorzystałam moment jego nieuwagi i zrzuciłam go na podłogę . Wymacałam szybko moje figi i je założyłam , jednak to był moment mojej nie uwagi . Tak jak ja jego , Styles zrzucił i mnie , tak że teraz ja leżałam na nim .
Nie zdążyłam zejść , a drzwi otworzyły się z głośnym hukiem . Odwróciłam głowę . Wrócił Lou , ale tym razem z Niall'em , Liam'em i Zayn'em .
-Cholera - mruknęłam .
Niall teatralnie złapał się za serce,a pozostali płakali ze śmiechu .
Chyba z obiektywu nic nie podejrzewającego człowieka , tak samo bym zareagowała . Nie chodziło tu o sam sposób w którym leżałam na nim , ale również to że prawie nic nie miałam na sobie .
Niall nadal w swojej tragicznej pozie , zaczął osuwać się po szafie , ale kąciki ust cały czas drgały jakby chciał powstrzymać się od uśmiechu .
Jak gdyby nigdy nic , wstałam , założyłam długą flanelową koszulę , która leżała niedbale na podłodze i zapięłam ją pod samą szyję .
Usiadłam na łóżku i rzuciłam pełne dezaprobaty spojrzenie Haroldowi .
Wiedział o co mi chodziło , nadal chichocząc pod nosem , wyszedł z pokoju zostawiając mnie z Niall'em .
Chwilę się zawahałam , ale podeszłam do niego . Nic nie wskazywało na to że był zły . Na jego twarzy widoczny był blady rumieniec , a jego usta co rusz wykrzywiały się w lekkim uśmiechu .
Jego oczy nadal były zamknięte . Wykorzystałam ten fakt i delikatnie go pocałowałam , wręcz tylko musnęłam jego wargi .
-Nauczka za to , że co rano znikasz z pokoju - szepnęłam mu do ucha .
-Czas przenieś lodówkę do pokoju - podumował krótko .
-Wiedziałam , że to kiedyś się stanie - zaśmiała się , a on mi zawtórował .
Wreszcie otworzył oczy , które błyszczały mu się ze szczęścia . Gwałtownie się podniósł , chwycił mnie za ręce i pomógł mi wstać .
-Wszystkiego najlepszego - uśmiechnął się szerzej .
-Dziwne że mam tyle lat co ty ?
-Ja będę mieć 20 za pół roku .
-Zestarzałeś mi się trochę .
-Ja ? To ty masz 19 .
-Ale nie jestem wcale stara , to czyste prawa fizyki . Kobiety starzeją się wolniej .
-No nie wiem , a ten siwy włos ?
-Nie możliwe .
Podbiegłam do lusterka w łazience . Przeczesałam wzrokiem moje włosy , ale nic nie znalazłam .
-Żartowałem ! - krzyknął .
-Bardzo śmieszne - skwitowałam i wróciłam do niego .
Trzymał w dłoni białą kopertę i tego samego koloru małe pudełko .
Bez słowa obie rzeczy mi podał . Moja podśwaidomość bardziej chciała się dowiedzieć co skrywa koperta . Rozdarłam ją niczym małe dziecko i wyjęłam zawartość . Była to mała plastikowa " kartka " z moim zdjęciem .
-To nie jest prezent , ale dał je ci teraz .
Dopiero teraz przeczytałam , że jest to prawo jazdy , które miałam odebrać dopiero za kilka tygodni .
-Tak wcześnie ?
-Myślałem , że wolałabyś już teraz je mieć , dlatego moje sławne nazwisko zainterweniowało .
-Nie chwal się tak .
-Otwórz pudełko .
Zrobiłam to o co prosił , a raczej kazał mi zrobić . Uniosłam wieczko .
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to dużo różu , ale po sekundzie zdałam sobie sprawę , że na atłasowym , ciemnoróżowym materiale leży śliczny pierścionek zrobiony z białego złota . Unisołam go wyżej , pozostawiają pudełeczko w dłoniach Blondyna . Nie odzywał się nic , gdyż chciał poczekać na moją reakcję.Pierścionek był śliczny . Co chwila , gdy zmieniałam kąt w którym go oglądałam , jego średniej wielkości brylancik połyskiwał .
Od wewenętrznej strony było wygrawerowane N A O F . Spojrzałam pytająco na chłopaka .
Ten tylko ponownie podał mi pudełeczko . Wzięłam je bez zbędnych pytań . Na wieczku napisane było to co oznaczał szyfr , nie tyle co napisane a wytłumaczone .
N A O F - Niall and Olivia Forever .
W kąciku mojego oka pojawiła się łezka . Nie wiedziałam czy ze szczęścia , czy wręcz przeciwnie . Byłam zła na siebie za to że tego Forever nie mogę mu dać . Od dłuższego czasu mam przeczucie że coś się stanie . Coś co podzieli nasze losy .
Nigdy nie byłam żadnym medium , ani też w to nie wierzyłam , ale uważam to za pewne , coś co już się musi wydarzyć i nie ma odwrotu .
Widząc , że po moich policzkach spływa coraz więcej łez , Niall podszedł do mnie i dwoma kciukami wytarł je .
-Nie chciałem żebyś płakała - szepnął .
-To nie twoja wina ... jest piękny . Dziekuję - ogarnęłam się wreszcie i wtuliłam się w jego ramiona z których mogłabym już nigdy nie wychodzić .
Był taki ciepły , tak ładnie pachniał , przypominał mi zakazany owoc . Zabroniony , dlatego jeszcze bardziej pożądany .
-To może czas się ubrać ? - zapytał .
-Tak - niechętnie się od niego odkleiłam .
-Chłopaki cały poranek przygotowywali ci śniadanie .
-A ty ?
-Mnie nie wpuścili do kuchni .
Zaśmiałam się . Widząc że mój nastrój sie poprawił , zawtórował mi .
Wzięłam z szafy sweter , który dostałam od Alexis na święta i pasujące do tego spodnie . Szybko sie ubrałam i związałam włosy w kitkę .
Schodząc po schodach z Niall'em , cały czas przyglądałam się pierścionkowi , który teraz połyskiwał na mojej ręce .
Wchodząc do kuchni , Niall objął mnie w pasie .
Miał rację , szykowali coś i to od dłuższego czasu , gdyż cała kuchnia była zabryzgana najróżniejszymi substancjami .
Całokształt wręcz mnie rozśmieszył . Zayn z wysiłku przygryzający wargę , Lou w czapce kucharskiej , Hazza próbował wbić świeczki , a Liam wszystko ogarnąć, ale średnio mu to wychodziło .
Tylko gdy weszłam , Mulat który trzymał dość duży talerz odwrócił się do mnie , a za jego przykładem poszli pozostali .
W sekundzie na ich "zmęczonych: twarzach pojawił się HUGE SMILE .
-HAPPY BIRTHDAY ! - krzyknęli wszyscy razem .
Mój uśmiech zajmował teraz połowę mojej twarzy . Nie umiałam opisać tego jak sie czułam - jak najszczęśliwsza osoba na ziemii .
Podziękowałam każdemu z osobna , jak najmocniej przytulając ich do siebie .
W myślach wypowiadając życzenie ,zdmuchnęłam świeczki .
Przygotowali dość niefortunny , ale za to przesłodki torcik .
Na wierzchu napisali : Happy B-day Oliv from 1D .
Zwinne powyjmowałam 16 świeczek i pokroiłam ciasto na 6 części .
Tak jak wyglądał , tak też smakował . Był aż za słodki , dlatego taki świetny .
Po skończeniu "posiłku" nikt nie chciał się ruszyć , by cokolwiek posprzątać . Ułożyliśmy wszystko na jeden stosik na stole i poprostu zostawiliśmy to .
Dzień wcale się jakoś nadzwyczajnie nie zapowiadał .
Usiedliśmy wszyscy razem , jak zawsze , w salonie i oglądaliśmy hmmm.... wszystko i nic .
Jedyne co się zmieniło , to to , że co chwilę dzwonił mój telefon . Rodzina , Alexis , Sam , Josh , Taylor , Marc , Drake , Perrie , Eleanor , Danielle - każde z nich po kilka minut składało mi życzenia .
Nie powiem , że źle się czułam , ale po 30 osobie zaczęło mnie to nudzić . Tak , ja i moje dziwne problemy .
Postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy . Gdy już wreszcie miałam chwilę spokoju od natarczywych telefonów , do domu jak burza wpadły El i Dan . Przelotnie przywitały się z Lou i Daddy'm , ale akurat to ja byłam ich celem .
Złapały mnie za ręce i pociągnęły w kierunku schodów .
W moim pokoju , usadziły mnie jak lakę na fotelu i "zajęły się mną ".
Dopiero tam zobaczyłam że obie mają na sobie fikuśne sukienki .
Chociaż sama umiałam o siebie zadbać , chyba dla nich była to doskonała okazja , by się wykazać .
Po dwóch godzinach targania etc . moje włosy , makijaż i paznokcie były gotowe .
Pozwoliły sobie pomóc w doborze mojego stroju .
Chociaż cały czas nie wiedziałam co dokładnie szykowały , coś to musiało być , gdyż skończyłam w sukience całej z cekin .
Ha! Akurat nie mam na co narzekać , ta sukienka była moim pomysłem , ponieważ jako jedna z nielicznych - uwielbiam błyszczeć .
Wszystko było ewidentnie dokładne . Tylko sukienka tu miała się eksponować , wszystkie inne rzeczy były w jednym kolorze .
Zanim się obejrzałam , stałam już na dworze i patrzyłam jak chłopaki odjeżdżają jednym samochodem .
Kilka minut później , my również już jechałyśmy .
Ku mojemu zdumieniu zatrzymałyśmy się przed bardzo znanym klubem . A jeszcze większym szokiem było to , że cały był otoczony paparazzi i blaskami fleszy .
Dan i Eleonor stanęły po moich bokach i razem przebiłyśmy się przez tłum , by wejść do jasno połyskującego wnętrza .
Cały sufit tworzyły jaskraworóżowe balony . Na wprost stał DJ ze swoim sprzętem , a po prawo był podłużny stół . Natomiast po lewo , stał sporawy stosik prezentów .
Ta aktualizacje wnętrza zajęła mi minutę . Po tym zostałam przekazywana z rąk do rąk . Niektórych poznawałam , gdyż byli to znajomi chłopców .
Wreszcie z tłumu wyjawiła się Perrie , ale było z nią trzy inne dziewczyny . Poznałam w nich grupę Little Mix. Nie dane było mi z nimi długo porozmawiać , bo otoczyło mnie kilku chłopaków . Dopiero gdy im się lepiej przyjrzałam , zorientowałam się że to JLS . Tak , moja impreza urodzinowa , ma ciekawych gosci .
Gdy z kolejną osobą - Andy'm rozmawiałam przez kilka minut odnalazły mnie Sam i Al . Obie były szeroko uśmiechnięte i to z nimi zaszyłam się w kącie , by odsapnąć od tłumu .
Zabawa była przednia . Chciałam zostać w ramionach Niall'a na dłużej , ale co chwila ktoś prosił mnie do tańca , a mnie nie wypadało odmówić .
Dwie godziny po rozpoczęciu pojawił się mój tort , a raczej torty .
Nie wiem co było tego zamiarem , ale tortów było 5 , tak jakby nie można było zrobić jednego dużego .
Zdmuchnęłam wszystkie po kolei i zajęłam się krojeniem ich .
Przed północą , kilka osób już było nieźle hmmm... pewnie nie wiedzieli co robili .
Na przykład Hazza cały czas tańczył z Sam , albo raczej ona i jej dobre serce podtrzymywały go jeszcze na nogach .
Nie mogłam uwierzyć , ze rok temu , moje urodziny odbywały się w moim pokoju z garstką znajomych , a teraz z wielkimi gwiazdami .
Przez następne kilka tygodni , nie mogłam zapomnieć o tej imprezie .
Przy tym też Alexis wyjechała , tak jak mówiła na stałe do NY .
Dostałam od niej adres ich apartamentu . Samantha w całą tą akcję nie była zamieszana , wiedziała tylko tyle , że Al i Josh pojechali na "małe" wakacje .
Cały styczeń minął bardzo pracowicie (próby chłopaków) , ale już pod koniec moją głowę zaczęły opętywać gorsze rzeczy jak trasa TMH .
---------------------------
Nom . Co moge napisac , rozdział jest średni .
Ale pisałam go szybko , bo już mam wspaniały pomysł na jakieś5-6 następnych rozdziałów , które mam nadzieję że wam się spodobają , ale do wesołych należeć nie będą .
To chyba na tyle . Nie wiem kiedy dodam nn . Możliwe by było że w pt , ale w ten dzień mam BAL III KLAS , sooo nie wiem czy coś do tego czasu uda mi się skleić .
podoba mi się wyglą bloga, jak tylko znajdę wolną chwilę to zabiorę się za czytanie rozdziałów ;) dam znać co i jak... ^^ Teraz chciałabym zaprosić cię do mnie ;) http://hope-love-truth.blogspot.com/ pojawił się prolog, może cię zainteresuje. xx
OdpowiedzUsuńZależy z kim : ) / drowsily.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHaha, jaka impreza! Nieźle ;D
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy na balu życzę 3 Z doświadczenia wiem, że nieźle się wyszalejesz ;*
Ps. zapraszam do siebie na nn ;)
Dziękuję :)
UsuńŚwietny blog ;**
OdpowiedzUsuńWstaw już kolejny proszę nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuń