Obserwatorzy

sobota, 10 sierpnia 2013

Chapter 59.

Przez nasz dalszy pobyt w Liverpool, mama gdy nie było taty obok (a zdarzało się to bardzo często) pytała się o ślub. Tata za to przesiadywał w pracy tyle czasu ile mógł, by unikać tego tematu. Oczywiście przy mamie nie mógł tego dokonać, bo bardzo się ucieszyła z tego co się stało i co więcej chciałaby żebyśmy się pobrali jeszcze w tym roku. Wiele razy powtarzałam jej, że to nie możliwe. Niall wydaje nową płytę, a ja prawdopodobnie będę miała pierwszą trasę koncertową, więc ślub to najmniej potrzebna nam teraz rzecz. Jednak jest z takich osób, którym się powtarza, że to nie możliwe a ona jakby tego nie dosłyszała i i tak swoje.
-Przejdzie jej - powtórzył po raz kolejny Niall.
-Nie, ona taka jest. Zobaczysz, że wreszcie nie wytrzymam i zgodzę się z nią.
-Czy to źle? - tym pytaniem zbił mnie z tropu.
-Przecież małżeństwo to w naszej sytuacji coś co musi być perfekcyjne. Załóżmy że będę kręcić teledysk z jakimś modelem i co wtedy? Oczywiście pojawi się plotka, że jestem mężatką i cię zdradzam.
-Noo to mi pasuje, nie będziesz chociaż miała takich teledysków.
-Ochh Niall, nie rozumiesz? To poważna decyzja. Jesteśmy razem ponad pół roku i już ślub? Nawet nie zdążyliśmy się dobrze poznać.
-Czy to naprawdę o to chodzi? Czy może nie jesteś pewna?
-Jestem w stu procentach pewna, ale nie teraz. Albo może zrobimy tak. Moja mama się zgadza, pojedziemy do twoich rodziców, jeśli choć jedno się zgodzi, to ja też, a jeśli nie to będziemy mieli pretekst by moja mama już tak nie nalegała, okej?
Pomyślał chwilę i kilka razy otwierał usta, ale potem znowu myślał.
-Dobrze, ale jesteś pewna? Nie chcę żeby to było wbrew tobie.
-Czemu? Ja tylko sądzę że to nie odpowiedni czas, a jeśli wszyscy w około będą za, to ja też.
Przybliżył się do mnie tak, że mogłam rozróżnić każdą jego rzęsę i widziałam moje odbicie w jego oczach.
-Nic się nie zmieni, prócz pierścionka na palcu. Nie będziemy jedną z tych młodych małżeństwo które się szybko rozpadają - wyszeptał.
-Mam taką nadzieję.
Pocałował mnie zanim zdążyłam cokolwiek dodać. Pewnie nie chciał dłużej słuchać mojego wahania, ale dla mnie nie było to takie proste. Nie miałam na razie czasu na żadne organizacje, pewnie gdyby to ode mnie zależało, poszłabym w białych szortach i białej przykrótkiej bluzce, ale Melanie się dowie że muszę mieć sukienkę, nie da mi żyć.
Uwolniłam się z uścisku Niall'a , gdy uświadomiłam sobie, że to dzisiaj wyjeżdżamy, choć bardzo nie chcę.
-Czemu w Londynie wszystko jest takie skomplikowane?
Uśmiechnął się.
-Nasze życie nigdy nie będzie proste.
Z tym zdaniem udałam się do łazienki, aby się przebrać. Walizki były już spakowane, ale ciężko i tak jest mi się rozstać z rodzicami. Tu nie wystarczy wziąść swoje rzeczy i tak po prostu pojechać. Nie widziałam ich dość długo i nie mogę ich zostawić, bo wiem że mogę już ich nie widzieć przez
następne pół roku lub dłużej. Dopiero teraz zrozumiałam dlaczego Niall tak często dzwoni do mamy, to nie takie proste zapomnieć.
Przykleiłam sobie na twarz uśmiech i zeszłam na dół, gdzie Niall szykował już sobie śniadanie. Moi rodzice byli teraz na zakupach, tak wynikało z kartki pozostawionej przez nich na stole.
Blondyn dał mi dwa gofry i usiadł obok, by zjeść swoje. W tej samej chwili zszedł Michael.
-Hej. A dla mnie nie ma?
-Masz - podałam mu jednego z moich gofrów - i tak więcej nie przełknę.
-Dzięki. Mama rano rozpaczała że znowu ją zostawisz na kolejny rok.
-Ejj! To nie był rok tylko połowa.
-Tylko powtarzam.
-Mogłaby sama do mnie przyjechać, nie mam czasu.
-Może. A jeśli nie to sam przyjadę, poznasz mnie z ... koleżankami.
-Uno jesteś za młody, duo masz dziewczynę.
-Uno nikt tak nie mówi, duo jeśli miałbym wybierać między modelką a Nelly... wybrałbym modelkę - przedrzeźniał mnie.
-Jesteś do niczego.
-Sama jesteś.
-Ja? Kto tu dopiero mówił że wolałby modelkę?
-Pfff może i jesteś modelką, ale tylko na wybiegu. Gdy stoisz przed aparatem, obiektywy pękają - zaśmiał się.
Nie wytrzymałam już. Zepchnęłam go z krzesełka lecz był szybszy i pociągnął mnie za sobą. Nie mogłam dać za wygraną, więc wbiłam mu w rękę paznokcie. Potem poczułam tylko ręce w tali i to jak unoszę się do góry, pozostawiając Michael'a na ziemi z czerwonym śladem na przedramieniu.
-Czego ja się w tym domu dowiaduję, teraz będę się bać że się na kogoś rzucisz, ehh boję się o siebie bo mieszkamy sami - to Niall mnie oddzielił od brata i teraz przytulił do siebie, ale chyba tylko trzymał żebym znowu nie zaczęła.
-Nie martw się, Olivia woli wyrzywać się tylko na młodszych - wtrącił Michael wysuwając mi język.
-Jak mnie wkurzą.
-Zachowujesz się jak dziecko. Kiedyś chciałaś mi łyżką wybić oko, a teraz obcasem buta.
-Ja się zachowuje jak dziecko? A kto powiedział że woli pustą modelkę od swojej aktualnej dziewczyny?
-To był żart!
-Tak jasne. Każdy chłopak w tych czasach zwraca uwagę tylko na wygląd. Zostaw mnie Niall - krzyknęłam i pobiegłam do góry.
Nie sądziłam, że już zrana się tak zdenerwuję. Każdy by powiedział że z moim wyglądem mam szansę u każdego chłopaka. Właśnie to mnie drażni, bo to jakby tylko wygląd się liczył. Dlatego mam na tym punkcie takiego bzika, bo kiedyś nosiłam okulary i wcale się nie malowałam, zawsze chciałam żeby chłopak polubił mnie za to jaka jestem, a nie jak wyglądam. Jednak to nie te czasy i teraz gdy nie ma się super twarzy napchanej botoksami i figury jakby się całe życie jadło tylko sałatki, nie ma się szans, a mój brat jest tego przykładem.
-Czemu się tak zdenerwowałaś? - Niall najwyraźniej nie wiedział co mnie gryzie.
-Bo mój brat to kretyn! Mam takie pytanie teraz do ciebie. Gdybym była gruba, bez makijażu i w okularach, nadal byłbyś taki zakochany?
-No oczywiście, przecież nie patrzę tylko na wygląd.
-No to dobrze. Nie będę się malować, założę okulary, regularnie odwiedzać będę fast food i zacznę zakładać tylko swetry, okej?
-Nie!
-Podobno nie patrzysz tylko na wygląd.
-No tak, ale sama rozumiesz, ee...
-Nie ważne i tak nie lubię swetrów.
-Wiedziałem!
-Jasne i teraz masz czysty dowód że każdy chłopak jest taki sam.
Poniósł ręce w geście obronnym. Tak naprawde nie chciałam tego tak powiedzieć i urządzić z tego takiej afery, jednak wcale się nie obraził tylko za chwile do mnie podszedł i mnie przytulił.
-Spokojnie, nie denerwuj się - zaśmiał się.
-Nie denerwuje się tylko ... ehh.. dobra przepraszam.
Uśmiechnął się i podszedł do swojej walizki by ją zasunąć i wynieść jako ostatnią do samochodu. Wyszłam razem z nim po raz ostatni zamykając drzwi od mojego, niedoszłego pokoju i zeszłam na dół, gdzie wpadłam na rodziców. Tata, właśnie wychodził na zewnątrz z Blondynem, więc z mamą podążyłyśmy za nimi. Michael'a nie było z nimi i najwyraźniej nie miał zamiaru się pojawić. Trochę było mi smutno z tego powodu, ale to moja wina i sama sobie na to zasłużyłam.
-Noo, mam nadzieję, że do nas wkrótce znowu przyjedziecie - przez cały czas mama mnie przytulała.
-Jasne, ale wy też moglibyście od czasu do czasu wybrać się do Londynu.
Pocałowała mnie w czubek głowy i gdy tata mnie przytulał, ona żegnała Niall'a. Co mnie zaskoczyło gdy mieliśmy już wsiadać do auta i odjechać, Blondyn wyciągnął dłoń ku mojemu ojcu, lecz nie podał mu swojej lecz nieoczekiwanie go przytulił. Wcale po tym całym tygodniu bym sie tego nie spodziewała, ani ja, ani mama, ani sam Nialler. Chociaż okazało się to bardzo miłe i całkowicie zmieniało nasze pojęcie o relacjach między moim ojcem a chłopakiem.
Tata nie był ani trochę skrępowany, a Niall ukrywając zdumienie i lekkie rozbawienie otworzył mi drzwi i potem sam wsiadł z drugiej strony do auta.
W drodze powrotnej za dużo nie rozmawialiśmy, było gorąco, a jedyne o czym marzyliśmy to już być w naszym domu i nigdy więcej nie podróżować samochodem.
-Jutro lecimy samolotem! - odezwał się już niedaleko Londynu.
-Jutro?
-No tak, jutro lecimy do moich rodziców, żeby ustalić... no wiesz. Jednak nadal sądzę że nie jest to doby pomysł, ta decyzja powinna należeć do ciebie, nie mojej mamy czy taty.
-A twoja decyzja?
-Ja już powiedziałem co o tym myślę i tutaj chodzi tylko o ciebie.
-Dobrze i nadal sądzę że trzeba zdać się na twoich rodziców, jak się zgodzą, ja też nie mam nic przeciwko - powtórzyłam.
Jedynie wzruszył ramionami.  Whity niecierliwiła się tak samo jak my, jednak ona nadal wyglądała przez okno gdzie jedziemy. Przywiązała się do Chaps'a więc musiałam ją siłą zabierać  stamtąd, bo inaczej by wcale nie wróciła.
Po jakiejś następnej godzinie byliśmy już na miejscu. Nareszcie. Nie wypakowywaliśmy naszych walizek. Auto stało nietknięte w garażu, a my wspinaliśmy się już po schodach marząc o prysznicu i wygodnym łóżku, które już na nas czekało.

----------------------

Wiem, że taki krótki, ale wiecie. Nic mi się nie przypomina co było w tym poprzednim, ale musiałam napisać jeszcze raz, więc dlatego jest taki nudny ;// ehhh
9 komentarzy i dodam nn!

I proszę o follow mojego zespołu! @LuckyStars (dam follow back z mojego konta)

12 komentarzy:

  1. Boski! Czekam na następny! Czy w dalszych rozdziałach będzie jakaś niespodzianka?! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ty skończyłaś gimnazjum tak ? i piszesz 'wziąść' ? myślałam, że takie błędy robią w klasach 4-6. tak samo kiedyś napisałaś 'poszłeś' Twoje rozdziały według mnie są naprawdę dobre, ale błędy jakie w nich popełniasz są karygodne!
    co do rozdziału fajny i jak sama napisałaś, krótki :/
    czekam na następny :)

    P.S. nie bierz to za hejty, bo nie chcę Cię krytykować. Uwielbiam Twój sposób pisania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niekiedy piszę szybko i bez zastanowienia, co nie znaczy że nie wiem jak to się pisze, gdyż wygrałam wiele konkursów ortograficznych. A błędy tutaj biorą się przez nie uwagę i pośpiech.

      Em Ma

      Usuń
  3. Super rozdział :)
    Jghghjghjghgjg <3
    Kocham cię :D
    Obserwuję ;)

    Zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://be-your-self-6969.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś dodawałaś rozdział 2 razy w tygodniu. szkoda , że teraz tak nie robić :c
    rozdział fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem i przepraszam ;c chciałabym tak dodawać, ale mam dwa blogi i teraz idę do liceum, więc sądze że będę miała jeszcze mniej czasu ;d

      Usuń
  5. Informuj mnie o nowych rozdziałach ;**

    http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. jak fajnie czasem wpaść na innego zdirectionowanego bloga :) 1d <# wygląd strony też extra
    zapraszam na http://kronikizakrecenia.blogspot.com/ :D to strona z opowiadaniami, również tymi dziejącymi się w hogwarcie ;)to bd taki powrót do Świata magii, zwłaszcza dla tych, którzy spędzają wakacje w rodzinie mugoli ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. boskie :)

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA OPOWIADANIA
    http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY BLOG Z IMAGINAMI.
    http://one-directions-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo,cudo,cudo,cudo...kiedy następny?
    Bardzo ładnie proszę szybciutkoooo...<33333
    Zapraszam do mnie
    http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/08/21.html
    Dziękuję i pozdrawiam Vicky :D

    OdpowiedzUsuń